Sierpień obfitował nie tylko w czytaniu, ale także w exploding box'ach. Myślałam, że czeka mnie do zrobienia tylko jeden, ślubny o czym wspominałam w poprzednim poście (klik). Jednak dzięki mojemu partnerowi i jego nie zawodnej pamięci (zapomina o wszystkich urodzinach, jak to facet) miałam do zrobienia, w bardzo krótkim czasie (kilka godzin), kartkę na 18-ste urodziny jego siostry. :) Z racji tego, że się o tym dowiedziałam z dnia na dzień, kartka być może nie zrobi na Was wrażenia, ale chcę Wam pokazać, w jak prosty sposób, gdy nie masz materiałów, możesz wykorzystać gotową kartkę. O tym przeczytacie już poniżej. Zapraszam!
Jak już wspomniałam wcześniej na tą kartkę miałam zaledwie kilka godzin. Dzień wcześniej kupiłam w Empiku gotową kartkę z życzeniami, z myślą o tym, że wykorzystam życzenia, a kartkę rozbiorę na części. Życzeń nie wykorzystałam, ale kartkę pocięłam i takim o to sposobem powstał box na 18-ste urodziny. Zapraszam do obejrzenia zdjęć.
Do tego box'a zdecydowanie dłużej się przykładałam. Miałam więcej czasu i już wcześniej zgromadziłam materiały. Postanowiłam, że w przeciwieństwie do poprzedniego ślubnego exploding box'a (klik) na środku kartki umieszczę na niskim podeście tańczącą parę. W tej kartce, ze względu na zaproszenie, jakie dostaliśmy, wykorzystałam papier w kolorze srebra, bieli i czerni. Nie zabrakło w niej także różyczek zrobionych metodą quilling'u. Zrobiłam w niej też inne kieszonki na pieniążki, wykorzystując tasiemkę. Wieczko pudełeczka ozdobiłam podwójną kokardą (filmik, jak ją zrobić znajdziecie tutaj => klik i tutaj => klik). Muszę przyznać, że jest to najlepsza z moich kartek. Sama siebie zaskoczyłam, że tak dobrze mi wyszła. Jednak najważniejsze w tym wszystkim jest to, że podobała się parze młodej. To mnie niesamowicie cieszy. ;) Zapraszam do obejrzenia zdjęć.
Jeśli chodzi o rękodzieło to teraz przede mną jeszcze być może jakieś urodziny i na pewno kartki świąteczne. A jak u Was z kartkami? Przygotowujecie się już do świąt? Pozdrawiam. Dajecie znać, co myślicie o tych box'ach.
Brak komentarzy
Prześlij komentarz