Gorący w emocje, czytelniczy październik

Mamy początek listopada, październik już za nami. Dziwne czasy nastały, w których nie wszystko mi się podoba, nie ze wszystkim się zgadzam. Zazwyczaj cytat, którym rozpoczynam post o książkach oddaje mój stan umysłu na ten czas. Na szczęście w tej zawierusze emocji książki potrafią mnie odciągnąć od rzeczywistości i tym razem ich wybór mnie nie zawiódł, na żadną z nich nie mogę narzekać. Każda z nich jest wyjątkowa i każdą szczerze polecam. Sprawdźcie sami od czego zaczęłam ten gorący w emocje październik. Ciężkie chwile za mną, mam nadzieję, że listopad będzie bardziej pomyślny. 


49/52 Grażyna Jeromin - Gałuszka, Aksamitka. Jest to czwarty tom cyklu Dwieście wiosen, o poprzednich tomach możecie poczytać w jesiennym zestawieniu książkowym z poprzedniego roku oraz w marcowym zestawieniu. Tym razem autorka przenosi nas w czasy komunizmu i jego upadku. Dowiadujemy się jak radzą sobie nasi bohaterowie, wielu z nich odchodzi, ale pojawiają się także nowe postacie, jak to w życiu bywa. Najzabawniejsze są oczywiście bliźniaczki, które mają nietuzinkowe pomysły. Podobała mi się. Polecam.


50/52 Lucinda Riley, Sekret Heleny. Długo zabierałam się do tego, by przeczytać jakąś książkę tej autorki. Padło na tą pozycję, chociaż wiem (od moich czytelników), że każda z jej książek jest wyjątkowa i godna polecenia. Historia Heleny i jej sekrety bardzo szybko mnie wciągnęła. Wraz z jej synem, poszukiwałam jego biologicznego ojca, poznając przeszłość matki. Piękna opowieść, porywająca i miejscami wzruszająca. Polecam.


51/52 Wiktoria Gische, Niespokojne lata. Jest to pierwszy tom cyklu Kamienicy pod Irysami. Wracamy w tej książce do czasu sprzed pierwszej wojny światowej, gdzie Polski jeszcze nie było na mapie. Znajdujemy się w przedwojennym Krakowie. Eleonora, młoda kobieta o cudownej urodzie, przyciąga do siebie rzeszę wielbicieli wśród których znajduje się hrabia Julian. Jednak ona chce od swego życia więcej. Ciągnie ją do początkującego ruchu feministycznego, chce się uczyć, zostać pielęgniarką. Czy jej się to uda? Cudownie mi się spacerowało po Krakowie wraz z naszymi bohaterami. Piękna historia, niesamowite czasy. Już nie mogę się doczekać drugiego tomu. Polecam.


52/52 Sarah Lark, Czas ognistych kwiatów. Jest to pierwszy tom z cyklu Saga ognistych kwiatów. Muszę przyznać, że z przyjemnością wróciłam do Nowej Zelandii, do tej barwnej krainy z barwną historią i jej mieszkańcami. Bardzo lubię powieści tej autorki, a że przeczytałam poprzednie jej powieści, to nie zdziwiło mnie zachowanie Maorysów. Wręcz nie mogłam się doczekać, gdy nowi osiedleńcy, tym razem grupa z Niemiec, dotrze na miejsce i zacznie poznawać nowe obyczaje. Nie da się ukryć, że dostosowanie się Niemcom nie przychodzi z łatwością. Wielu z nich jest zapartych w swoich przekonaniach i nie chcą się dostosować do nowych okoliczności. Ich upór i zawziętość niestety nie prowadzą do niczego dobrego. Jest to czas, gdy kobiety zaczynają walczyć o swoje prawa i dostrzegać, że ich rola w życiu społecznym nie zawsze musi się kończyć na roli matki i małżonki, a ich miejsce nie musi być tylko w kuchni. Porywająca i barwna powieść, w której znajdziecie wiele ciekawych faktów z historii, chociaż jest to powieść obyczajowa. Polecam. 


Tą książką skończyłam czytelniczy październik. Pozdrawiam.

Brak komentarzy

Prześlij komentarz