Jesienne czytanie.



Słoneczny i ciepły wrzesień za nami. Październik przywitał nas chłodem i zapowiedzią zimy. Miniony miesiąc zaczęłam, jak co roku od urlopu. Wybrałam się na południe, by zwiedzić Zieloną Górę. Trafiliśmy na przygotowania do winobrania, załapaliśmy się też na rozpoczęcie tego winiarskiego święta. Wróciłam wypoczęta z winami i wspomnieniami. Naładowałam baterie na tym wyjeździe i rozleniwiłam się totalnie. Dzięki pięknym dwóm tygodniom urlopu nadrobiłam czytelnicze zaległości. We wrześniu udało mi się przeczytać siedem książek, z których większość mi się podobała. Jak zwykle znajdziecie tutaj wymieszane książki, jak w worku z prezentami. Sprawdźcie od czego zaczęłam miniony miesiąc, może znajdziecie coś dla siebie. ;) 


Barbara Wysoczańska, Obiecaj, że wrócisz. Kolejna książka pani Wysoczańskiej w moim zestawieniu czytelniczym. Poznajemy w niej losy Karoliny Kornackiej, żony polskiego oficera wiezionego w obozie jenieckim w ZSRS. Czeka ona na niego ze swoim synem w domu teściów w Warszawie. To tam próbuje się odnaleźć w wojennej rzeczywistości. Po ogłoszonej amnestii z więzienia zostaje zwolniony przyjaciel jej męża, Waldek. To on opowie jej o zaginionym Staszku. Ale czy można mu do końca ufać? Dobrze napisana, troszkę mi się dłużyła. Polecam.



Maja Opiłka, Czarny żałobnik. Jest to moje pierwsze spotkanie z tą autorką. Książka jest dobrze napisana. Sprawa ciekawa i nietuzinkowa. Bardzo rozbudowane życiorysy naszych bohaterów, przez co dłużyło mi się jej czytanie. Można pokusić się o drugi tom, bo nie wszystkie sprawy zostały rozwiązane. Polecam.



Katarzyna Berenika Miszczuk,
Kuszenie. Joanna Berenika Miszczuk wprowadza nas w ciekawe rejony. Nie dość, że mamy tutaj nasze słowiańskie wierzenia i demony, to poznajemy też te japońskie. Książka trochę magiczna, pewnie nie wszystkim się spodoba. Z ciekawością śledziłam poczynania Ewy. To jak zaczyna swoje nowe życie w Bieszczadach, w domu osnutym tajemnicą, który wszyscy omijają z daleka. Nasza bohaterka żyje trochę w niewiedzy, nie dostrzega swego dziedzictwa. Jednak to się wkrótce zmieni. Może spodziewałam się czegoś innego. Czy przeczytam dalsze części? Prawdopodobnie tak, na pewno nie jest to koniec historii. Polecam.



Agnieszka Krawczyk, Wśród burz, jest to trzeci tom z cyklu Ogród sekretów i zdrad. Zapraszam do wakacyjnego postu, znajdziecie w nim kilka słów o poprzednich częściach. W tej książce poznamy dalsze losy Ady, i Giny oraz osób im najbliższych. Przed Różą mnożą się pytania, a odpowiedzi na nie coraz ciężej jest znaleźć. Teraźniejszość, która przeplata się z przeszłością pozwala czytelnikowi wcześniej poznać historię tych młodych kobiet. Jest to doskonałe zakończenie. Od książki nie można się oderwać. Polecam.



Paulina Cedlerska, Puste miejsce. Kolejna książka Pauliny Cedlerskiej za mną. Lepiej napisana niż Od ognia piekielnego. Akcja w Pustym miejscu płynie wartko, cały czas coś się dzieje. Mamy tutaj dwie historie, które się ze sobą łączą. Nasza bohaterka, Karolina poszukuje odpowiedzi na to, co stało się z jej bratem w sprawie sprzed lat. Dodatkowo prowadzi swoje małe śledztwo wokół sprawy obecnej, zaginionego małżeństwa podróżującego kamperem. Szybko się czyta. Może być, lepsza od poprzedniej.



Klaudia Muniak, Dom obok. Jest to dobrze trzymający w napięciu thriller. Milena chce zrobić niespodziankę swoim rodzicom i siostrze. Po zdanym egzaminie wraca do domu, lecz nikogo w nim nie zastaje. Z pomocą przychodzi jej sąsiad. Jednak czy ta pomocna dłoń będzie szczera? Bo Milena zniknie z radaru z dnia na dzień. Jej rodzina będzie jej poszukiwać, ale trudno znaleźć kogoś kto rozpłynął się w powietrzu. Czytelnik,  śledząc losy bohaterów będzie wiedział co dzieje się z Mileną. Polecam, dobrze trzymająca w napięciu książka.



Magdalena Witkiewicz, Ulotny zapach czereśni. Magdalena Witkiewicz znowu zabrała mnie w przyjemną podróż. W Ulotnym zapachu czereśni przeszłość miesza się z teraźniejszością. Marianna chce poznać losy swoich przodków, a szczególnie prababci Elsy, o której tak niewiele się mówi w rodzinie. Dobrze napisana, taka słodko - gorzka historia, z happy endem. Polecam.



Tak zakończyłam wrzesień. A wam jak minął wrzesień? Pozdrawiam.

Brak komentarzy

Prześlij komentarz