Czerwcowe czytanie.



No i mamy wakacje. Słońce grzeje za oknem, ja kończę mój tygodniowy urlop, lenistwo i nic nierobienie, by od poniedziałku wrócić do pracy z nową energią. Katarzyna Miller przypomina w lipcu, żeby tak, jak Arystoteles, znaleźć złoty środek w swoim życiu, zacząć się doceniać i nie starać się za bardzo. Myślę, że każda z nas częściej siebie gani niż docenia. Zatem czas to zmienić, albo dążyć do zmiany swojego nastawienia. Przyznaję, że czerwiec był u mnie zabiegany, zarówno w pracy, jak i w życiu rodzinnym. Rozpoczął się cudownie, bo niepowtarzalnym i pełnym pozytywnych emocji koncertem Dawida Podsiadło. Te emocje towarzyszą mi nadal i cieszę się, że tak długo ze mną są. Oprócz koncertu było też dużo pracy, a co za tym idzie mało czasu na czytanie. W czerwcu przeczytałam zaledwie 4 książki, na szczęście wszystkie dobrze napisane. Sprawdźcie sami z czym zaczęłam początek lata. ;)


Elin Hilderbrand, Lato '69. Jest to kolejna bardzo dobrze napisana książka przez Elin Hilderbrand, która trafiła w moje ręce. Czytałam ją z zapartym tchem, by dowiedzieć się, jak potoczą się losy rodziny Levin. Rok 1969 jest rokiem wielkich zmian w ich życiu. Jest to lato pierwszego lotu na Księżyc, wojny w Wietnamie, protestów antywojennych i feministycznych. Lato, w którym nasze bohaterki dorosną, zakochają się po raz pierwszy, zdradzą skrywane przez lata sekrety. Pięknie napisana książka, którą gorąco Wam polecam. 



Elżbieta Jodko - Kula, Rozstajne drogi. Nie ma powrotu do domu. Autorka przedstawia nam losy trójki przyjaciół. Młodych mężczyzn, którzy są na początku swej drogi życiowej, gdy mają rozpocząć wyczekiwaną naukę w ukochanym Wilnie dosięga burzliwy okres wojny. Ich drogi się rozchodzą i chociaż każdy z nich walczy w podziemiu, nie dane będzie im się już spotkać. Pani Elżbieta Jodko-Kula zabiera nas w podróż na Kresy objęte burzliwymi czasami, gdzie karty już dawno zostały rozdane, chociaż nasi bohaterowie nadal walczą o wolną Polskę. Doskonale napisana książka, która oparta jest na wydarzeniach z przeszłości. Polecam gorąco.



Michelle Frances, Mój chłopak. Jest to kolejna wciągająca książka Michelle Frances. Tym razem poznajemy Amy w niecodziennych okolicznościach. Nasza bohaterka po wypadku budzi się w szpitalu z urazem głowy i amnezją. Nie pamięta niczego sprzed sześciu miesięcy, a jak się okazuje jest co wspominać. Amy nie pamięta swojego chłopaka, mało tego on nawet nie odwiedził jej w szpitalu ani się do niej nie odezwał. Na swoje urodziny wyjeżdża z przyjaciółkami i matką do domku swojej ciotki w górach we Francji. Niespodziewanie zjawia się tam także tajemniczy Jack, jej chłopak. To tam Amy zacznie odzyskiwać pamięć, niestety jej wspomnienia nie będą się pokrywały z tym, co mówi jej chłopak. Niestety nikt nie będzie jej wierzył, do czasu… Świetnie napisana książka. Gorąco polecam.



Małgorzata Rogala, Zbrodnia przed północą. Jest to kontynuacja cyklu Pełnia tajemnic, o poprzednich książkach przeczytacie w tych postach 👉klik. Przyznaję, że z przyjemnością wybrałam się do Pełni, by poznać dalsze losy naszych bohaterów. Monice znowu trafia się zabójstwo, tym razem ginie panna młoda na własnym weselu. Judyta, przez nikogo z weselników nie znana, zostaje otruta. Szybko staje się jasne, że ma to związek z jej mężem, Antkiem. Tylko kto chciałby się na nim mścić w tak okrutny sposób? Jest kilku podejrzanych, a nasi śledczy trochę kluczą w tej sprawie. Mimo wszystko dobrze się czyta. Polecam.



Tą książką kończę mój czytelniczy wpis. Życzę wszystkim, którzy rozpoczynają urlop wspaniałego, zaczytanego wypoczynku, a tym, co na niego czekają wspaniałych podróży czytelniczych w oczekiwaniu na urlop.

Brak komentarzy

Prześlij komentarz