Rok zaczynam z książką



Styczeń minął błyskawicznie. Miesiąc, w którym pogoda nas nie rozpieszczała. Miesiąc, który minął mi z przeziębieniem. Jest to też miesiąc, który minął mi z dobrymi książkami. W tym roku planuję przeczytać 70 książek. Może mi się w tym roku uda? Zobaczmy, nie mam wielkiego ciśnienia. Planuję także zacząć więcej ćwiczyć dla lepszego samopoczucia i zdrowia, czyli powrót do jogi i może dłuższych spacerów. Rok rozpoczynam sześcioma dobrymi książkami, a także kalendarzem stworzonym przez Katarzynę Miller i to właśnie cytatami z tego kalendarza będę się z Wami dzieliła w 2022 roku. 


1. Mario Escobar, Bibliotekarka z Saint - Malo. Rok rozpoczynam z Mario Escobarem i "Bibliotekarką z Saint-Malo". Autor opisuje nam historię Jocelyn, która po wejściu Niemców do Francji stara się zachować jak najwięcej dziedzictwa kulturowego swojego kraju, chroniąc najpiękniejsze historie spisane na kartach książek. Nie znajdziemy tutaj wywrotowej walki z nazizmem. Książka jest interesująca, sama historia zasługuje na spisanie. Mi się troszkę ciągnęło jej czytanie. Mimo wszystko polecam. 



2. Nora Ikstena, Mleko matki. Jest to pierwsza łotewska powieść, która trafiła w moje ręce. Autorka zabiera nas do Łotwy, która jest pod okupacją . Poznajemy historię dwóch kobiet, matki i córki. Na początku ciężko mi się było w nią w czytać, może ze względu na jej formę, w której nie ma dialogów. Książka podzielona jest na opisywane losy i sytuacje przez matkę i córkę. Często dziejących się w tym samym czasie. Matki, która traci radość życia, gdy kawałek po kawałku radziecka władza zabiera jej to, co kocha. Z drugiej strony mamy córkę, która z wiekiem zaczyna rozumieć matkę, którą przez lata stara się utrzymać przy życiu. Przepiękna powieść, która na długo pozostanie ze mną. Polecam.



3. Kelly Rimmer, Tego ci nie powiedziałam. Kolejna dobra książka tego roku. Bardzo długo czekała aż chwycę ją w swoje ręce. ;) Tym razem poznajemy historię Aliny z Trzebini, którą powoli odkrywa przed nami nie tylko sama Alina, ale także jej wnuczka, Alice. Przed Alice jest bardzo trudne zadanie, bo w chwili gdy jej babcia dostaje udaru i nie może opowiedzieć swojej historii, dostaje od niej zadanie niemalże nie do wykonania. Ma odnaleźć ludzi i miejsca w Polsce, w której jest pierwszy raz. Książka przeplatana jest na zmianę wspomnieniami Aliny z czasów okupacji oraz teraźniejszością, w której Alice powoli odkrywa prawdę skrywaną przez lata przez swoich dziadków. Polecam, wzruszająca historia. 



4. Izabela M. Krasińska, Ta, która odeszła. Zmęczyła mnie ta historia. Szczególnie naiwność Dominiki, którą można sobie okręcić wokół palca. Doskonale zdają sobie z tego sprawę zarówno jej "przyjaciółka" Eleonora, jak i jej mąż. Trochę infantylna ta historia. Dominika też nie jest wzorem do naśladowania. Historia pełna kłamstw i hipokryzji, Może być.



5. Agnieszka Krawczyk, Ciało. Dobry kryminał, który szybko się czyta. Mnie ta historia wciągnęła. Z ciekawością śledziłam zabójcę wraz z naszymi bohaterami. Jest troszeczkę przewidywalna. Jednak całościowo oceniam ją bardzo dobrze. Polecam.



6. Kristin Harmel, Księga Utraconych Imion. Lubię wracać do Francji, szczególnie gdy akcja książki rozgrywa się w 1940 roku. Z ciekawością odkrywałam losy Evy Traube, młodej kobiety, która w trudnych czasach decyduje się ryzykować swoje życie, by fałszować dokumenty dla ukrywających się żydowskich dzieci. I chociaż jest to fabularyzacja minionych czasów, autorka w swojej książce przemyca wiele faktów. Warto przeczytać książkę do końca, by wiedzieć kto był inspiracją dla Kristin Harmel. Bardzo dobrze napisana książka, którą szczerze Wam polecam.



Tą książką zakończyłam książkowy styczeń. Na luty też Wam szykuję kilka perełek. ;)

Brak komentarzy

Prześlij komentarz