Pierwszy tydzień marca już za nami, a ja jeszcze wracam do lutego. W minionym miesiącu wybrałam się na pierwszy w tym roku koncert, który przyniósł mi wiele pozytywnych emocji. Bawiłam się fantastycznie i dzięki temu zastrzykowi energii, luty minął mi pozytywnie. Zdecydowałam się w końcu na zrobienie drugiego tatuażu i teraz z mojej lewej ręki patrzy na mnie wilk w otoczeniu niezapominajek. Oczywiście w tym najkrótszym miesiącu w roku nie zabrakło także czasu na czytanie. W lutym przeczytałam cztery dobrze napisane książki. Znajdziecie tutaj powieści, które są początkami serii, ale też kolejne części zaczętych już cyklów. Są też nowi autorzy i debiuty literackie. Zobaczcie jak zaczęłam luty. ;)
Chrystyna Lucyk - Berger, Żona dyplomaty. Jest to pierwszy tom z cyklu Żona dyplomaty. Kolejna bardzo dobrze napisana książka za mną. Autorka zabiera nas do Austrii 1937 roku. To tam będzie rozgrywać się akcja książki. Nasza bohaterka, Kitty marzy o pracy dyplomatki. Zaręcza się z austriackim dyplomatą i wkrótce wychodzi za niego za mąż. Jednak życie w Wiedniu, pełnego barwnej kultury odbiera barw gdy do miasta wkraczają naziści. Nasza bohaterka wstąpi do ruchu oporu, by pomóc swoim przyjaciołom. Jednak czy wszystkich da się uratować? Czy jej małżeństwo jest skazane na porażkę? Doskonale napisana książka. Czekam na dalsze części. Polecam.
Fiona Schneider, Romans w Paryżu. Jest to debiut literacki i muszę przyznać, że bardzo dobry. Autorka miesza tutaj przeszłość z teraźniejszością. Poznajemy w niej życie wybitnego pianisty, który podczas wojny służył w Wermachcie. Jego przeszłość będzie pomagała mu sobie przypomnieć jego uczennica, Julia. Dzięki zeszytowi z przepisami od tajemniczej Sylvie, nasz bohater powoli będzie przypominał sobie swoją przeszłość, a wraz z nim my, czytelnicy. Można by powiedzieć, że życie Julii i Daniela, ich początkujący romans, bardzo przypomina to, co przydarzyło się Christophowi i Sylvie. Czy Julii i Danielowi uda się odnaleźć tajemniczą Sylvie? Czy Christoph będzie mógł umrzeć pogodzony z przeszłością? Dobrze się czyta, książka nie nudzi, bo cały czas coś się dzieje. Polecam.
Ewa Przydryga, Równonoc. Kolejna książka pani Ewy za mną. Równie dobra jak poprzednie. W Równonocy do Justyny, która zdążyła sobie ułożyć życie niespodziewanie puka przeszłość w postaci Pawła, kolegi ze wspólnego wyjazdu terapeutycznego, który miał im pomóc, a w ostateczności zakończył się śmiercią terapeuty. Śmierć, która miała być wypadkiem okazuje się zabójstwem. Pytanie, kto za nią stoi? Tak naprawdę z sześciu pacjentów każdy wydaje się winny. Justyna zamiast odpuścić będzie drążyć dalej i wraz z odkrywaniem kolejnych tajemnic pamiętnej równonocy będzie w większym niebezpieczeństwie. Czy uda jej się ocalić bliskich? Czy odkrycie prawdy będzie warte zachodu? Bardzo dobrze napisana książka. Polecam.
Joanna Szarańska, Rzeźbiarka jesiennych mgieł. Jest to trzeci tom z cyklu Leśne pejzaże, o poprzednich częściach przeczytacie w tych postach 👉klik. Autorka ponownie utkała piękną historię, zabierając nas do Granic. Zbliża się długo wyczekiwany czas dla Marii, czyli wernisaż. Oprócz zamieszania wokół wystawy w bibliotecznej sali, swoje trzy grosze w życiu bohaterów dorzuci odnaleziona po latach siostra Krystynki. U Marysi też będą zawirowania, bo oprócz wystawy, jest jeszcze jej córka, jedynaczka, a także rodzące się uczucie do właściciela siedliska. Mogłoby się wydawać, że po kilku zawirowaniach w końcu wszystko się ułoży, ale nie bez powodu autorka dopisuje kolejny tom. Znowu do akcji wkroczą sprawy z przeszłości, Stanisław i Krystyna zamieszają w tym kotle szczęścia, by dodać trochę goryczy. Dobrze się czyta. Jest to przyjemna, lekka saga. Nie mogę się doczekać kolejnego tomu. Polecam.