W marcu czytam!


Wiosenne święta za nami. U nas na Warmii i Mazurach pięknie się zaczęła wiosna. Było słonecznie i ciepło. Po tym wszystkim został nam piękny deszcz, dzięki któremu wszystko się zieleni. Po marcu nieubłaganie przychodzi kwiecień, ale ja jeszcze powrócę do minionego miesiąca. Był on pracowity, oprócz robienia kartek świątecznych i przygotowywaniu przysmaków na wielkanocny stół, było też trochę do zrobienia w pracy. Przed nami nowy miesiąc, który przyniesie nam wiele możliwości do wykorzystania. Ciekawe jakich? Dzisiejszego dnia chcę się z Wami podzielić moimi krótkimi opiniami o sześciu książkach. Tradycyjnie znajdziecie tutaj istny miszmasz, od kryminałów i thrillerów, po obyczajówki i reportaż. Zapraszam, więcej informacji poniżej. ;)


Michał Śmielak, Osada. Kolejny bardzo dobrze napisany kryminał przez Michała Śmielaka. Z zainteresowaniem śledziłam poczynania naszych bohaterów. W zapomnianej przez Boga wsi, gdzie mieszkają przesiedleńcy, ginie dziewczyna. Rok 1978, zima stulecia, cały kraj przysypany jest śniegiem, a mieszkańcy Osady starają się ustalić, kto jest mordercą. Głównodowodzącym rozwikłania tej zagadki, zostaje początkujący milicjant Jan Ryś. Fajnie napisana, cały czas się coś dzieje, więc czytelnik nie może się znudzić. Polecam.



Joanna Kuciel - Frydryszak, Służące do wszystkiego. Jest to reportaż o białych niewolnicach. W książce znajdziemy wiele faktów, wspomnień znanych i mniej znanych ludzi, którzy wspominają swoje służące do wszystkiego. Czasami bawi, częściej szokuje. Jak sama autorka przyznała, są to wspomnienia o kobietach (wymienionych jest tak niewiele wśród tych, które parały się tym zajęciem), które zostały zapomniane. Szczerze przyznam, że w niewielu książkach z tłem historycznym, którykolwiek z autorów wspomina o służących, zatem wielkie dzięki dla pani Joanny, która w swym reportażu o nich przypomina. Mnie zszokował nie tylko sam fakt ile kobiet musiało podjąć się tej pracy, ile kwestia tego, jak wiele z pań, które miało swoją służącą do wszystkiego, nie potrafiło koło siebie wiele zrobić, jak były nieporadne życiowo. Na szczęście te czasy już minęły, chociaż do wyzbycia się w sobie pogardy jeszcze daleka droga przed nami. Polecam Wam ten gorzki reportaż, bo jest niezwykle ważny, a sama czekam na Chłopki. Opowieść o naszych babkach. 



Anna Rybakiewicz, Do końca moich dni. W najnowszej książce autorki poznajemy losy rodziny Dobkowskich, która zimą 1940 roku zostaje wywieziona na Syberię. Na nieludzkiej ziemi Apolonia ze swoimi bliskimi spędzi 6 długich lat. Jak sobie poradzi nasza rodzina w warunkach gorzej niż złych? Czy przetrwają ten trudny czas? Czy mogą jeszcze liczyć na to, że będą szczęśliwi? Przepiękna historia, która wzrusza i porusza. Warto tutaj wspomnieć, że przedstawiona historia jest inspirowana prawdziwymi zdarzeniami. Gorąco polecam.



Kristin Hannah, Na domowym froncie. Jolene w swoim życiu łączy rolę matki, żony i żołnierza, pilotki. Jej mąż, Mike, jest wziętym prawnikiem, który cały czas pracuje. I gdy on mówi jej, że ich związek jest w rozsypce ona na drugi dzień dostaje mobilizację. W dwa tygodnie musi przygotować swoją rodzinę na czas swojej nieobecności. Mike zamiast wykorzystać ten czas ucieka w pracę. Rozłąka pokaże im obojgu jak wiele dla siebie znaczą i co muszą naprawić. Jednak czy będą mieli do tego okazję? Gdy Jo wróci z wojny, pokiereszowana psychicznie i fizycznie, nie będzie już ta samą osobą, a jej rodzina nie będzie na to gotowa. Czy uda im się odnaleźć szczęście i spokój? Przyznam się, że płakałam, czytając tą książkę. Kristin Hannah, jak nikt inny, potrafi oddać emocje swoich bohaterów na kartach książki. Polecam, piękna historia.



Michał Śmielak, Ucichły ptaki, przyszła śmierć. Kolejna dobra powieść Michała Śmielaka za mną. Przyznaję, że nie lubię, jak bohater opowiada swoją historię, ale nie ma co ukrywać Michał doskonale snuje swoją opowieść. Czterech przyjaciół postanawia urozmaicić wieczór kawalerski wypadem na beskidzki szlak pełen upiorów i duchów. Historia naszego bohatera trzyma w napięciu do samego końca. Nie mogłam się oderwać, z każdą przeczytaną stroną chciałam wiedzieć jak potoczą się losy naszych bohaterów, którzy wybierając się na przygodę życia, nie takich oczekiwali atrakcji. Świetnie napisana. Polecam.



Ewa Przydryga, Źródlisko. Jest to moje pierwsze spotkanie z tą autorką i przyznaję, że udane. Książka wciąga mnie już od pierwszych przeczytanych stron. Historia Szafrańskich, Aleks i jej taty jest interesująca. Rodzinę łączy wspólny sekret oraz miłość do najmłodszego członka rodziny - Adasia. Znajdą się w sytuacji bez wyjścia, wybierając się na wypoczynek podczas, którego mieli odbudować swoje relacje. To właśnie nad źródliskiem będą musieli znowu działać wspólnie, by odnaleźć Adasia. Przyjdzie im się zmierzyć z sekretem, który tak skrzętnie ukrywają. Szybko się czyta, by poznać koniec tej historii. Osobiście spodziewałam się innego zakończenia. Polecam, dobrze napisana. 



Tą książką, kończę ten czytelniczy post. Jak widzicie trafiły mi się same dobre książki. Zobaczymy czy kwiecień będzie równie owocny czytelniczo. Pozdrawiam wiosennie. 

Brak komentarzy

Prześlij komentarz