Czerwcowa książkowa czwórka


Czerwiec minął i zaczęło się lato
. U mnie miniony miesiąc był bardzo pracowity, dlatego też czytelniczo dosyć słabo mi poszło. Ze względu na przygotowywanie niespodzianki urodzinowej dla mojej siostry, która jest zajmująca i pracowita udało mi się przeczytać zaledwie cztery książki. Znalazła się wśród nich jedna, która całkowicie nie przypadła mi do gustu i myślę, że straciłam na nią czas. Na szczęście trafiły się też takie, na które czekałam i które szczerzę mogę Wam polecić. Sprawdźcie sami jak minął mi czytelniczy czerwiec. 


35. Dorota Gąsiorowska, Zielone oczy driady. Książka stanowi trzeci tom serii Dni mocy, o poprzednich częściach przeczytacie w tych postach 👉klik. Cudowne było powrócić do naszych słowiańskich klimatów i książek Doroty Gąsiorowskiej. W trzecim tomie poznajemy Livię, dziewczynę obdarzoną niezwykłą intuicją, niesamowicie wrażliwą na otaczający ją świat. Spokój i ukojenie nasza irlandzka Fairy odnajduje w polskiej wsi, Mokoszówce. Jak się okazuje na dziewczynę nie tylko czeka niespodzianka w postaci odnowienia przepięknej polichromii, ale także odkrycie skrywanych od lat tajemnic. Przepiękna opowieść. Gorąco polecam. Dorota Gąsiorowska jak mało kto potrafi nas zabrać w piękny świat słowiańskich baśni wplatając je w otaczającą nas rzeczywistość.



36. Agnieszka Krawczyk, Uzdrowicielka. Książka stanowi drugi tom serii Leśne ustronie. Przyjemnie było wrócić do Nieznajomki. Szczególnie, że pierwszy tom zostawił nas w niedopowiedzeniu. Do Mariusza wraca Regina - jego była narzeczona, by odbudować związek. Zośka rozpoczyna leczenie, a u Elwiry zachodzą wielkie zmiany. Nasi bohaterowie nadal się miotają. Niektórzy nie potrafią podjąć decyzji, chociaż już ją znają. Do tego wszystkiego dochodzi nowy mieszkaniec Teo, który idealnie pasuje do tej zgranej gromadki, choć sam jeszcze o tym nie wie. Przyjemna historia, która pokazuje jak wielką siłą jest natura i jak wiele może w nas zmienić. Oczywiście ten tom również zostawia nas w niedopowiedzeniu. Dlatego z niecierpliwością czekam na tom trzeci. Gorąco polecam, bardzo dobrze się czyta.



37. Joanna Jax, Wojenna miłość. Zmęczyłam tą książkę. Myślałam, że będzie lepsza i więcej oczekiwałam od autorki. Znam jej książki, ale ta jest bardzo słaba. Mamy II WŚ, a cała akcja opiera się na relacji dwójki ludzi i ich miłości. Jest trochę o okupacji, trochę o polskim podziemiu, ale wojny i walki z okupantem w tej książce mało. Jest to romansidło i jeśli ktoś lubi takie książki, gdzie główną rolę odgrywa romans to jak najbardziej jest to książka dla niego. Dla mnie fabuła książki jest o niczym i właściwie straciłam czas na jej czytanie. Nie polecam.



38. Barbara Wysoczańska, Narzeczona nazisty.  Ta książka jest dowodem na to, że można napisać książkę o miłości z wojną w tle. To uczucie rodzi się między Hanią a Johannem i jak się okazuje trafia ich w najbardziej nieodpowiednim momencie, bo tuż przed rozpoczęciem II WŚ. Niczego nieświadomi zakochani planują swoją przyszłość jednak przyszłe wydarzenia zweryfikują ich plany. Staną po przeciwnych stronach. Hania będzie walczyć w podziemiu, a Johann wstąpi do Wehrmachtu. Czy ich miłość przezwycięży przeciwności losu i czy będą potrafili sobie spojrzeć w oczy po wojnie? Bardzo dobrze napisana książka. Polecam.



I tak kończę ten krótki czytelniczy wpis. A jak tam u Was z czytaniem? Wakacje z książką czy bez niej?

Brak komentarzy

Prześlij komentarz