Książki przeczytane z początkiem wiosny


Wiosna zagląda nam w okna. Powoli czas już żegnać się z zimą. Lubię ten miesiąc, a powodem do tego jest właśnie budząca się do życia roślinność. Stokrotki na trawniku, cieplejsze dni. To wszystko pozwala optymistycznie spojrzeć na swoje życie. Jest to też czas, żeby samego siebie obudzić do działania. Jak już widzieliście na moim blogu zagościły rękodzielnicze posty. Czas napisać o książkach. w tym miesiącu udało mi się przeczytać 6 pozycji. Były kontynuacje serii oraz ich zakończenia, ale także oddzielne książki bez żadnych kontynuacji. Sprawdźcie z czym spędziłam marzec.


14. Charlotte Link, Niespokojne niebo. Marzec zaczynamy od trzeciego tomu historycznej sagi Czas burz, o poprzednich tomach przeczytacie w tych postach. Po zakończeniu panowania hitlerowców przychodzi czas na podział Niemiec na NRD i RFN. Jest to też czas kiedy w naszej sadze poznajemy losy kolejnych, młodszych bohaterów. Nowe pokolenie musi zmierzyć się z obecną rzeczywistością. Felicja, zawsze trzymająca rękę na pulsie oddaje swoją firmę wnuczce, Alex, która nie jest świadoma tego jak bardzo przypomina swoją babkę. Muszę przyznać, że jest to bardzo dobrze napisana saga rodzinna. Jedyne czego mi w niej brakowało to drzewa genealogicznego, z którego mogłabym się dowiedzieć, kto kim jest. Polecam wszystkie tomy.



15. Dominik W. Rettinger, Sekret Elizy. Auschwitz. Płatna miłość. Jest to pierwsza przeczytana przeze mnie książka obyczajowa napisana z tłem historycznym, która tak dokładnie i obrazowo przedstawia panującą wtedy brutalną rzeczywistość. W tej książce poznajemy historię dwóch kobiet, Elizę - pochodzącą z żydowskiej rodziny oraz Annę - matkę niemieckiego esesmana. Każda z nich ma inną historię, jednak obie łączy jeden człowiek. Momentami bardzo brutalna w opisach książka opisująca Kommando Puff i mimo, że jest to fikcja literacka, to jest doskonale napisana. Gorąco polecam.



16. Amy Lloyd, Niewinna żona. Trochę psychodeliczna ta książka. Trzeba przyznać, że nie rozumiem postępowania głównej bohaterki. Nie rozumiem, jak można porzucić wszystko dla człowieka, którego praktycznie się nie zna, nic o nim nie wie. Chyba to, co przeżywa Sam można nazwać chorą miłością, bo inaczej nie można wytłumaczyć jej uczuć do człowieka osadzonego (niesłusznie według niej) w celi śmierci. Gdy przychodzi do jego uwolnienia i Sam ma zacząć żyć normalnie ze swoim mężem, wszystko zaczyna się sypać. Den nie jest przygotowany na czekającą go rzeczywistość, a gdy mają wrócić do jego rodzinnych stron, jej ukochany mąż całkowicie zaczyna się zmieniać. Co ukrywa? Czy ta tajemnica może przynieść coś dobrego? Dobrze napisany thriller, szybko się czyta. Polecam.



17. Katarzyna Bonda, Miłość czyni dobrym. Jest to drugi tom z cyklu: Wiara, Nadzieja, Miłość. O pierwszym z tego cyklu przeczytacie w listopadowym zestawieniu czytelniczym z zeszłego roku. Myślałam, że nie przebrnę przez tą książkę, bo tak jak w pierwszej części, i tym razem zainteresowała mnie dopiero po przeczytaniu połowy. Nie ma ona nic wspólnego z poprzednią częścią, więc właściwie nie trzeba czytać po kolei. Historia spisana przez autorkę oparta jest na faktach. Trzeba przyznać, że sfabularyzowane losy największego oszusta III RP są interesująca. Dużo jest w niej postaci, przez co sama historia jest zagmatwana. Samych powiązań finansowych jest dość sporo. Jedyne czego nie rozumiem, to dlaczego ten tom przypisany jest do Nadziei, ale może nie muszę. Polecam, chociaż tak jak poprzednio akcja długo się rozwija i to może zniechęcić. Myślę, że nie zapadnie mi w pamięci.



18. Sarah McCoy, Córka piekarza. Po Bondzie jest to doskonała lektura. Autorka opisuje nam życie dwóch kobiet, które na pierwszy rzut oka niewiele mają ze sobą wspólnego. Z jednej strony mamy Elsie, córkę piekarza, urodzoną w Niemczech, która swoją młodość przeżyła w czasach panowania III Rzeszy. Z drugiej strony poznajemy Rebę, żyjącą w czasach współczesnych, która zmaga się ze swoją przeszłością, a właściwie od niej ucieka do Teksasu, gdzie próbuje na nowo ułożyć sobie życie z dala od rodziny. To właśnie w małym miasteczku El Paso poznają się nasze bohaterki. Reba chce napisać świąteczny artykuł przeprowadzając wywiad z Elsie. Jednak nie wie, że jej wspomnienia z ostatnich świąt Bożego Narodzenia, spędzonych w ojczyźnie, nie zostawiły słodkich śladów w jej pamięci. Dzięki temu poznajemy historię Elsie, która przebyła długą i żmudną drogę, by znaleźć się w tym miejscu, w którym obecnie jest. Książka bardzo mnie wzruszyła. Jest to opowieść o przetrwaniu, sile kobiet, a także o poszukiwaniu siebie. Przepiękna historia, którą gorąco Wam polecam.

Tą książką zakończyłam czytelniczy marzec. Już mam książkę, która rozpoczyna mi kwiecień. Co mam jeszcze w zanadrzu? O tym już wkrótce. A Wam jak czytelniczo mija wiosna? Stawiacie tylko na wiosenne książki?

Pozdrawiam wiosennie. ;)

Brak komentarzy

Prześlij komentarz