Zacznijmy od krokietów. Pierwszy raz robiłam takie prawdziwe krokiety, nie te w cieście naleśnikowym tylko zwykłe krokiety. Pierwsze zrobiłam ziemniaczane z orzechami włoskimi. Przepis znajduje się tutaj. Zrobiłam z połowy porcji i wyszło mi ich dokładnie dziesięć.
Drugie zrobiłam z przepisu z książki Ewy Aszkiewicz i Romany Chojnackiej 365 Obiadów na polskim stole na co dzień i od święta. Poniżej podaję przepis.
Krokiety z kapustą (tzw. dziadowskie) przepis z kuchni staropolskiej
Składniki:
- czubata szklanka ugotowanej na sypko kaszy
- szklanka ugotowanych ziemniaków (mogą być z poprzedniego dnia)
- szklanka zasmażonej, kwaszonej kapusty
- 10 kapeluszy pieczarek lub świeżych grzybów
- 2 cebule
- 2 jajka
- sól
- pieprz
- 1/2 łyżeczki zmiażdżonego kminku
- tarta bułka
- tłuszcz do smażenia - smalec i olej (pół na pół)
Sposób przygotowania:
Na niewielkiej ilości tłuszczu podsmażamy rozdrobnioną cebulę, dodajemy oczyszczone, rozdrobnione grzyby. Kaszę, ziemniaki, zasmażoną kapustę oraz zasmażoną cebulę z grzybami przepuszczamy przez maszynkę lub rozbijamy w malakserze. Do masy dodajemy jajko, doprawiamy według własnych upodobań smakowych (powinna być pikantna), wyrabiamy. Z masy formujemy 10 zgrabnych krokietów (mi wyszło więcej), panierujemy w roztrzepanym jajku i tartej bułce. Smażymy na mocno rozgrzanym tłuszczu, rumieniąc z obu stron. Podajemy z dodatkiem filiżanki czerwonego barszczu lub z pikantnym sosem, np. grzybowym, pieczarkowym czy myśliwskim.
Do krokietów zrobiłam sos pieczarkowy znajdujący się na tym blogu. Zrobiłam go bardziej pikantny, ponieważ za mało pierne zrobiłam krokiety.
Zrobiłam również słodkości. Skorzystałam z książki z przepisami na babeczki, którą dostałam na urodziny. Zrobiłam po jednej dla każdej osoby, która zasiadła przy stole wielkanocnym. Przepis pochodzi z książki zatytułowanej Babeczki. Życie z babeczką smakuje lepiej. Angeli Drake (tytuł oryginalny The Cupcake).
Składniki na 12 sztuk:
- 115 g miękkiego masła lub margaryny
- 115 g cukru pudru
- 2 jajka, lekko ubite
- 85 g mąki ze środkiem spulchniającym (nie wszędzie można ją dostać, ja po prostu do zwykłej mąki dodaje trochę sody oczyszczonej i proszku do pieczenia)
- 25 g kakao w proszku
- 36 malutkich jajeczek czekoladowych do dekoracji (ja kupiłam migdały w czekoladzie oraz M&M-sy na dziecięce babeczki)
Rozgrzej piekarnik do temperatury 180 stopni C. Do zagłębień w formie na babeczki włóż 12 papilotek.
Do dużej miski włóż masło z cukrem pudrem i ubijaj na jasną, puszystą masę. Stopniowo dodawaj jajka, następnie przesiej mąkę i kakao, po czym metalową łyżką dokładnie wymieszaj ciasto.
Łyżką przekładaj mieszankę do foremek (ja zawsze nakładam do max. 3/4 wysokości) i piecz w rozgrzanym piekarniku przez 15 - 20 minut, aż babeczki wyrosną sprężyste. Przełóż je na kratkę kuchenną i odstaw do ostygnięcia.
Składniki na krem:
- 85 g miękkiego masła
- 175 g cukru pudru
- 1 łyżka mleka
Aby przygotować krem, do miski włóż masło i ubijaj je, aż będzie puszyste. Przesiej do niego cukier puder i dokładnie utrzyj je razem, dodając mleko i esencję waniliową (dodałam kilka kropelek),
Łyżką przekładaj krem do rękawa cukierniczego z dużą końcówką w kształcie gwiazdki. Wyciskaj krem na wierzch każdej babeczki okręgami, tak aby powstały "gniazdka". Do środka każdego z nich włóż po 3 czekoladowe jajeczka.
Zrobiłam także tartę cytrynową. Przepis znajduje się pod tym linkiem. Niestety nie zdążyłam zrobić jej zdjęcia, ale gorąco polecam ten przepis osobom, które lubią nie za bardzo słodkie ciasta. ;)
Brak komentarzy
Prześlij komentarz