Dobrze minął mi styczeń. Nie chodzi mi tu tylko o książki, bo udało mi się przeczytać sześć pozycji w tym natłoku zajęć. Jednak chodzi tu o coś innego. Może jakąś wewnętrzną zmianę. Powoli się uspokajam, staram się za niczym nie gonić. Jak miniony rok, tak samo ten zaczynam z kalendarzem Pełen emocji rok 2023 z Katarzyną Miller. Styczeń rozpoczęłam z nadzieją, w lutym będę (strać się) praktykować radość. Może nawet nie będzie tak źle z tą radością, bo wiem już co mnie czeka z początkiem lutego, jednak chyba najbardziej liczy się to, żeby doceniać te małe rzeczy, o czym tak często zapominamy. Jednak miał to być post o książkach, zatem kilka słów też i o nich. Właściwie to było w kratkę. Zaczęło się dobrze i tak samo skończyło. Znalazły się też książki, które mi się po prostu nie spodobały. Zobaczcie sami. ;)