Porzeczka - owoc mojego dzieciństwa. Czarna, biała i czerwona przypomina mi okres wakacji spędzonych na działce dziadka. Porzeczki jadłam prosto z krzaka. Takie najbardziej mi smakowały i smakują po dziś dzień. Dziadek przez wiele lat wspominał jak to z siostrą zajadałyśmy się jego porzeczkami. Dzisiaj dzieci karmione są już innymi owocami, ten cierpko - słodki smak porzeczek nie każdemu pasuje. Ja go uwielbiam. Oprócz koloru różnią się także smakiem. Dlatego też przyrządzając jakieś smakołyki, tu mam na myśli oczywiście moje ulubione przepisy, czyli słodkości, trzeba brać pod uwagę w jakim kolorze kupujemy porzeczkę. W tym roku z porzeczką robiłam zarówno tartę jak i babeczki. Przyznaję szczerze, że z tarty jestem bardziej zadowolona. Do obu przepisów wykorzystałam czarną porzeczkę - tak na prawdę moją ulubioną. ;)
Zacznę od przepisu na babeczki. Przyznaję wyszły mi mało słodkie, może dlatego, że robiłam wariację w związku ze składnikami. Jednym słowem nie do końca trzymałam się przepisu, który znalazłam na tym blogu. Można się pokusić i dodać trochę czekolady do ciasta.
Muffiny z czarną porzeczką
Składniki:
Zacznę od przepisu na babeczki. Przyznaję wyszły mi mało słodkie, może dlatego, że robiłam wariację w związku ze składnikami. Jednym słowem nie do końca trzymałam się przepisu, który znalazłam na tym blogu. Można się pokusić i dodać trochę czekolady do ciasta.
Muffiny z czarną porzeczką
Składniki:
- 300 g mąki
- 80 g cukru
- 1 płaska łyżeczka sody
- 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 jajko
- 250 ml maślanki
- 130 ml oleju
- 300 g porzeczki